Temat: LIPIEC 2007 :)
Ach.... a co do planowania... no cóż... planowane było... z podejściem jak będzie to będzie, jak nie to spowrotem pigułki i do roboty hej... czekałam na pierwszy dzień miesiączki... i się już nie doczekałam... A co do starania to raczej niewiem kiedy... bo jak określić dzień zapłodnienia, kiedy jest się aktywnym na okrągło? To moim zdaniem głupota totalna... bo ile by weszło "podejść " na cykl z przerwami, żeby sprawdzić... Ja jedynie mogę oddzielić dzień aktywniejszy (jakiś maratonik ) od mniej aktywnego... a taki zwykły sexik, też może zrobić dzidziusia... więc co? Nie mam na czerwono w kalendarzu, że to było święto i wtedy "to" robiliśmy... więc lekarska...
Źródło: maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=39289